„PORY…” – muzyka, która oddycha własnym rytmem. Album końcem stycznia 2025 r. wydał duet Jerzy Mazzoll & Piotr Komosiński.
„PORY…”, najnowszy album duetu Jerzy Mazzoll & Piotr Komosiński powstawał przez 13 miesięcy. Tak miało być. Muzycy zdecydowali się tworzyć jeden utwór na miesiąc, bez pośpiechu, uczciwie wobec słuchacza kondensując kumulujące się w nich emocje, chcąc jak najszczerzej zobrazować dźwiękiem kolejne pory roku oraz wezwać odbiorców, aby zwolnili, zatrzymali się i wraz z nimi wsłuchali w naturalne, niespieszne tętno czasu, zgodne z odwiecznym kalendarzem.
Słuchacze otrzymają więc 30 stycznia 2025 płytę z trzynastoma utworami, czyli ponad rok (jeden miesiąc, listopad, „ma” dwie odsłony na albumie) zaklęty w godzinną kontemplację. Tego dnia płyta będzie miała premierę na CD oraz na platformach streamingowych.
Każdy utwór na płycie – to jeden miesiąc. Artyści tworzyli je zostawiając sobie maksimum dowolności. Nie dogadywali szczegółów, nie dopinali wszystkiego na ostatni guzik. Wręcz przeciwnie, Piotr Komosiński proponował na kontrabasie rytm, a Jerzy Mazzoll budował wokół niego swoje strzeliste katedry improwizacji. Tak rodził się każdy utwór. Towarzyszy im elektroniczne tło, czasem fortepian Franciszka Komosińskiego, syna pomysłodawcy płyty, gdzieniegdzie brzęka kalimba. Obaj ufali sobie w pełni – wszak to doświadczeni muzycy z ogromnym dorobkiem, obecni na polskiej scenie od wielu lat.

Wspomniane doświadczenie obydwóch muzyków sprawiło,
że „PORY…” powstawały w atmosferze, której nie sposób porównać z żadną inną, nie tylko w projektach komercyjnych. Wzajemne zaufanie dwóch ogranych muzyków, wsłuchanie się w otaczający świat, spojrzenie w głąb siebie i wydobycie przy pomocy dźwięku własnych emocji czytelnych dla słuchacza – to najkrótsza wizytówka tej niezwykłej płyty.
Proponując Jerzemu udział w tym projekcie, maksymalnie zależało mi na mocy autentyzmu i improwizacji, a podświadomie czułem, że w tej sposób znajdziemy i zbudujemy coś nowego, a w dodatku niepowtarzalnego. Moim zdaniem to się udało, jestem przekonany, że słuchacze także to usłyszą – mówi Piotr Komosiński, inicjator duetu i płyty „PORY…”.
– Jak tworzyliśmy? Każdy z nas tworzył głównie u siebie, potem łączyliśmy efekty pracy. Rozumieliśmy się na tyle dobrze, że poprawek było naprawdę niewiele.
„PORY…” to wyjątkowy projekt także z dwóch innych, pozamuzycznych, powodów. Po pierwsze płyta CD wychodzi dzięki internetowej zbiórce fanów obu muzyków, po drugie – jak wiedzą najzagorzalsi wśród nich – wszystkie utwory z „PÓR…” Piotr Komosiński i Jerzy Mazzoll zdecydowali się umieszczać w sieci na bieżąco, zgodnie z upływem miesięcy poprzedniego, 2024, roku. To najlepszy dowód, że nad płytą symboliczną pieczę trzymał duch niezależności i indywidualizmu.
JAK KUPIĆ PŁYTĘ? Bezpośrednio poprzez kanał społecznościowy Piotra Komosińskiego.
Piotr Komosiński to tworzący od 30 lat basista, kompozytor, producent. Nagrał wiele płyt autorskich oraz mnóstwo takich, w których pojawił się gościnnie. Odbył przez lata długą podróż muzyczną – zawsze jednak kierując się busolą sztuki autentycznej, nawet gdy podążał pod prąd i na przekór trendom. Współtworzył takie grupy jak Potty Umbrella, Hotel Kosmos, Ex Usu, Indivi-Duo, Die Perspektive. Obecnie, oprócz własnych projektów, realizuje się muzycznie w doskonale odbieranej grupie POLA, w której występuje wraz z Zofią Olszewską. Piotr Komosiński zagrał setki koncertów w różnych zakątkach świata, na przykład w Kanadzie, Holandii, Szkocji, Anglii czy Irlandii.
Z kolei Jerzy Mazzoll jest znanym charyzmatycznym klarnecistą i improwizatorem o niespokojnym duchu, postacią ikoniczną polskiej sceny alternatywnej. Znany z wirtuozerskiej gry na klarnecie basowym, a także z awangardowych eksperymentów na pograniczu jazzu, rocka i muzyki improwizowanej. Od punkrockowych początków w legendarnej grupie „Kultura”, przez jazzowe poszukiwania w formacjach takich jak „Miłość” (gdzie współpracował m.in. z Lesterem Bowie) i „Arhythmic Perfection”, NRD, czy Kury, Mazzoll niestrudzenie eksploruje granice dźwięku. Jego kompozycje, to fascynujące połączenie dyscypliny i szaleństwa, a jego sceniczne wcielenie emanuje energią i pasją. Mazzoll to artysta nieustannie zaskakujący i inspirujący kolejne pokolenia muzyków.